• pon.. paź 13th, 2025

Masaż tajski – czy naprawdę tak boli, jak mówią?

ByRedakcja

wrz 30, 2025

Masaż tajski owiany jest legendami. Jedni twierdzą, że to najlepsza rzecz, jaka może spotkać spiętego człowieka, inni ostrzegają przed bólem i dyskomfortem. Prawda, jak zwykle, leży gdzieś pośrodku. Jeśli zastanawiasz się, czy warto spróbować tej egzotycznej formy terapii, pora rozwiać kilka mitów i poznać fakty.

Dlaczego podczas masażu tajskiego nie używa się olejków

To pierwsza rzecz, która zaskakuje większość osób przyzwyczajonych do klasycznego masażu. Masażysta pracuje przez ubranie – Ty leżysz w wygodnej piżamie lub specjalnym stroju, a terapeuta używa wyłącznie swoich dłoni, łokci, kolan, a nawet stóp.

Brak olejków to nie przypadek. Masaż tajski to połączenie nacisku na konkretne punkty z delikatnym rozciąganiem mięśni i stawów. Gdyby skóra była śliska od oleju, niemożliwe byłoby precyzyjne „ugniatanie” napięć czy bezpieczne prowadzenie ciała przez różne pozycje. To trochę jak joga, którą ktoś wykonuje za Ciebie, podczas gdy Ty po prostu się relaksujesz.

Dzięki temu masaż tajski jest idealny dla osób, które nie lubią uczucia lepkiej skóry po olejkach albo mają problem z alergią na składniki kosmetyczne.

Masaż tajski – czy naprawdę tak boli, jak mówią?

Co to znaczy, że masaż tajski „boli” – i czy rzeczywiście boli

Ten słynny „ból” podczas masażu tajskiego to głównie kwestia nieporozumienia. Doświadczony terapeuta nigdy nie będzie pracował ponad Twoją granicą wytrzymałości. To, co czujesz, to raczej intensywny nacisk i rozciąganie spiętych mięśni – podobnie jak podczas dobrego stretchingu po treningu.

Prawda jest taka: jeśli jesteś bardzo spiętą osobą, która rzadko się rozciąga, pierwsze minuty mogą być nieprzyjemne. Twoje mięśnie „protestują” przeciwko nowej sytuacji. Ale już po kilku chwilach ciało zaczyna się poddawać, napięcie ustępuje, a Ty czujesz ulgę zamiast dyskomfortu.

Pamiętaj, że zawsze możesz poprosić o łagodniejsze podejście. Dobry masażysta dostosuje intensywność do Twoich potrzeb i nie będzie forsował technik, które sprawiają Ci prawdziwy ból.

Dla kogo masaż tajski to strzał w dziesiątkę

Jeśli spędzasz większość dnia w pozycji siedzącej, masaż tajski może być dla Ciebie prawdziwym odkryciem. Ta technika świetnie radzi sobie z tzw. „komputerową postawą” – wysunięte naprzód barki, spiętą szyję i zesztywniałe biodra.

Masaż tajski to też doskonały wybór dla aktywnych osób, które regularnie uprawiają sport. Kombinacja nacisku i rozciągania pomaga mięśniom powrócić do prawidłowego napięcia i elastyczności. Biegacze, gimnastycy czy osoby ćwiczące na siłowni często są zachwyceni efektami.

Nie jest to jednak dobra opcja dla każdego. Jeśli masz problemy ze stawami, świeże kontuzje czy jesteś w ciąży, lepiej wybierz delikatniejszy masaż klasyczny. Zawsze warto poinformować terapeutę o swoich dolegliwościach przed rozpoczęciem sesji.

Oto mała wskazówka, która sprawi, że Twoja pierwsza wizyta na masażu tajskim w Łodzi w salonie masażu albo w Krakowie, czy innym mieście będzie znacznie przyjemniejsza: dzień przed masażem poświęć 10-15 minut na łagodne rozciąganie. Nie musi to być nic skomplikowanego – pochyl się w przód, rozciągnij ramiona, pokręć biodrami.

Dzięki temu Twoje mięśnie będą nieco bardziej elastyczne i otwarte na pracę masażysty. To jak ogrzanie silnika przed jazdą – wszystko przebiega płynniej i z mniejszym oporem.

Zadbaj też o to, żeby nie jeść ciężkiego posiłku na 2-3 godziny przed masażem. Niektóre pozycje mogą być nieprzyjemne z pełnym żołądkiem, a poza tym łatwiej jest się zrelaksować, gdy organizm nie skupia się na trawieniu.

Masaż tajski to doświadczenie, które warto przeżyć przynajmniej raz. Może okazać się, że ta intensywna, ale skuteczna metoda to dokładnie to, czego potrzebowało Twoje zmęczone codziennością ciało.